Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2023

"Kłamswo smoleńskie. Cała prawda nie tylko o katastrofie" – Maciej Lasek, Grzegorz Rzeczkowski

     Po pozycję tę sięgnęłam, zachęcona rekomendacjami kolegów z Aeroklubu Warszawskiego, w którym zresztą latał i szkolił współautor, Maciej Lasek. Tematu katastrofy smoleńskiej staram się generalnie unikać, niezmiennie przerażona ciągnącym się za nią politycznym odorem, jednak zachęciła mnie czyjaś wzmianka o tym, że książka „Kłamstwo smoleńskie” nie jest poświęcona wyłącznie temu zagadnieniu, lecz również lotniczemu życiorysowi autora oraz zagadnieniu badania wypadków lotniczych.       Mimo faktycznego nacechowania politycznego w niektórych momentach, książka już od pierwszej strony niezwykle wciąga, zaciekawia tematem i przedstawia go w sposób zwięzły i zrozumiały również osobom niezwiązany z lotnictwem. Bardzo pozytywne wrażenie wywarł na mnie już wstęp, który często jest tak długi i zawoalowany, że ciężko się przez niego przebić, by dostać się do właściwej treści. W przypadku „Kłamstwa…”, wstęp stanowi w zasadzie streszczenie najważniejszych wniosków, które są wysnuwane później –

Chmury, samoloty, perspektywa...

Mimo wylewnego wpisu, latanie nad chmurami daje uczucie niemożliwe do opisania. Najlepiej doświadczyć go samemu.       Co w lataniu jest najbardziej niezwykłego i uzależniającego? Moim zdaniem jest to możliwość doznania perspektyw, które są nieosiągalne z poziomu ziemi.       Najlepszym tego przykładem są chmury. Na fotografiach, obrazach czy dziecięcych rysunkach są nieodłączną częścią płaskiego, odległego tła, jakim jest niebo. Nie inaczej widzimy je własnymi oczami z ziemi – jako spójne, lecz pozornie płaskie, niebiesko-białe tło, stanowiące sufit świata. Podobne wrażenie odnosimy, lecąc samolotem na niewielkiej wysokości lub w bezchmurny dzień; choć samo latanie sprawia frajdę, jak zawsze, widok ziemi z tej perspektywy niewiele różni się od oglądania Google Maps czy gapienia się na pocztówkę. Nie daje ona poczucia przestrzenności i wysokości.       Dopiero w samolocie, w obecności chmur, na odpowiedniej wysokości (czasem już kilkaset metrów nad ziemią) to, co dotychczas płaskie i o